Oprócz talentu i serca, potrzebujesz porządku

Program Asphys wspiera funkcjonowanie gabinetu. To prawda, bo po to go stworzyliśmy, jednak nie zastąpi nas w naszej pracy fizjoterapeutycznej. Jak zatem może ułatwić wykonywanie czynności zawodowych? Otóż na pierwszy plan wysuwa się porządek. Porządek w grafiku, porządek w danych pacjenta, porządek w jakości przechowywania danych, porządek w zarządzaniu pieniędzmi, porządek również na biurku. Tak, na biurku zostaje nam komputer, pieczątka i właściwie tyle. Wokół nas będzie uporządkowany gabinet, czysty i sprawny sprzęt, przygotowany do zabiegu stół terapeutyczny.

Jako rozwijająca się profesja medyczna zaliczana do grupy zawodów zaufania publicznego musimy robić wszystko, aby pacjentowi w naszym gabinecie było dobrze. Aby czuł się bezpiecznie zarówno w zakresie czynności terapeutycznych, a także w rozumieniu uszanowania godności osobistej, intymności, wiedzy o problemach zdrowotnych. Róbmy wszystko, aby warunki w których pracujemy były jak najlepsze. Aby nam i pacjentom niczego nie brakowało. Terapeuta powinien wykonać jak najlepszą usługę w obrębie działań medycznych. Pacjent musi być przekonany do naszej wiedzy, umiejętności i kompetencji oraz wiedzieć, dlaczego zostawia u nas pieniądze. Chcemy aby do nas przychodził, aby polecał nas innym osobom, a sam w razie potrzeby chciał do nas wracać.

Mnóstwo jest elementów wpływających na zbudowanie dobrego obrazu firmy. Na pewno to kompletnykompetentny fizjoterapeuta. Kompletny i kompetentny, bo charakteryzuje go wiedza, umiejętności, podejście do pacjenta, porządek w gabinecie, czystość, schludność, odzież, świeżość, uśmiech, a także świadomość swoich ograniczeń, szacunek do innych fizjoterapeutów, lekarzy czy też przedstawicieli środowiska medycznego.

Zdecydowanie trudniej, ale znacznie skuteczniej buduje się własną markę poprzez własne osiągnięcia. Budowanie siebie poprzez krytykę innych, prędzej czy później odwróci się przeciwko nam. Myślę, że każdy terapeuta powinien dążyć do tego, aby nie przynieść wstydu ani sobie, ani swojemu miejscu pracy, ani w przypadku osób prowadzących własne placówki, nie stanąć w obliczu rozwiązania firmy. Ważnym jest jakie fizjoterapeuta porusza tematy z pacjentem w relacji sam na sam i jakie w sytuacji, kiedy pracuje na jednej sali z innymi terapeutami. Czy w tym drugim przypadku pacjent czuje, że jest dla nas najważniejszy w tym właśnie momencie? Pamiętajmy, że pacjent przychodzi do nas ze swoim problemem. Niekoniecznie chce słuchać o naszych problemach. Ba, musimy nawet zwrócić uwagę na to, czy opowiadanie o naszych sukcesach, czy też szczęśliwych chwilach nie będzie dla pacjenta zwyczajnie przykre. Musimy wypracować w sobie umiejętność wyczuwania tego, o czym pacjent chce z nami porozmawiać i czy w ogóle ma na to ochotę. Niekiedy nas to zaskoczy, bo mamy wrażenie, że wszystkich interesuje to samo co nas bezpośrednio. Musimy komunikować się z pacjentem w sposób zrozumiały i uczciwy. Tylko wtedy relacja fizjoterapeuta-pacjent będzie efektywna i efektowna.

Wzbogacanie własnego warsztatu o narzędzia diagnostyczne i terapeutyczne to wielki wysiłek i ogromne nakłady. Jednak wszystkie te dobra powinny być właściwie zarządzane. Pozwala to na zajmowanie się pacjentem i swobodnie funkcjonowanie na rynku. Pamiętajmy o tym, że odbieranie telefonów w trakcie prowadzenia terapii nie poprawia naszego wizerunku. AsPhys pozwala nam wiele zadań zrzucić na chwile, kiedy pacjenta nie ma z nami, a my mamy trochę czasu. Niekoniecznie w gabinecie, ale być może po pracy, w domu, kiedy porządkujemy swój kolejny dzień. Zawsze wtedy, kiedy mamy chwilę na to, aby łącząc się z „bazą” poprzez komputer, poukładać sobie grafik, przejrzeć pacjentów i być może się przygotować. Wtedy też, system za nas wysyła wiadomości z przypomnieniem o wizycie.

Ponad 20 lat doświadczenia w branży fizjoterapeutycznej jednoznacznie wskazuje na to, że wolne przebiegi, kiedy pacjent o nas „zapomina”, a my siedzimy i czekamy, są bardzo męczące. Przecież my fizjoterapeuci też mamy rodziny, dzieci, mamy własne hobby. Jeśli wiemy o tym, że pacjent nie przyjdzie, to możemy coś zaplanować, chociażby rozmowę telefoniczną lub książkę. Jednak najpierw czekamy, bo może się spóźni, potem już przeczuwamy, że nie przyjdzie, aż w końcu zbliża się godzina następnej wizyty… Jednym słowem pacjent „potwierdzony” poprawia poziom wypełnienia naszego czasu deklarowanego do pracy realnie odbytymi wizytami. Myślę, że większość z nas, kiedy zsumuje sobie godziny, na których nie pojawił się pacjent, to spokojnie uzbiera w ciągu roku tydzień wolnego. AsPhys oczywiście nie zmienia wszystkiego, bo choć sprawnie wysyła informacje, to odbiorcami i decydentami o przyjściu na wizytę są po prostu zwyczajni ludzie. Jednak jego zastosowanie powoduje, że kilka minut po ustawionej przez nas godzinie wysłania wiadomości, możemy przez parę minut spodziewać się ważnych dla organizacji pracy informacji. Ktoś odwoła, ktoś poprosi o zmianę terminu, a do kogoś my będziemy mogli zadzwonić, bo zwolnił się nam termin. To jest super, bo być może w domu będziemy szybciej. Czy nie warto zainwestować w PORZĄDEK?

Archiwum